Dali Opticon 2 MK2 - test
Opticon to najniższa seria od Dali na której możemy zobaczyć napis "Made in Denmark". Monitory o oznaczeniu MK2 są następcą podstawowych Opticonów, które z czasem doczekały się odświeżenia. Zmienił się nie tylko wygląd ale i brzmienie. W poniższym opisie będę starał się odnieść również do poprzedników, których także miałem okazję u siebie słuchać. Od tamtego momentu minęło już co prawda trochę czasu, ale coś tam jednak utkwiło w pamięci...
Wykonanie: szału nie ma. Oklepany wygląd z drobnym wcięciem na szczycie frontów, design typowo skandynawski, minimalistyczny, wpasuje się do współcześnie urządzonych pomieszczeń. Pokrycie ścianek winylową folią troszkę boli. Zaciski głośnikowe też mogłyby być nieco lepszej jakości w tym przedziale cenowym. Maskownice z grubej tkaniny, mocowane w klasyczny sposób. Znacznie wpływają na brzmienie, nakładają charakterystyczny "kocyk". Podobnie wygląda to w tańszej serii Oberon. Jeśli ktoś naprawdę nie musi, to zdecydowanie odradzam ich stosowanie. Made in Denmark na naklejce z tyłu, ale wizualnie jakoś tego nie czuć.
Brzmienie. Z dobrych wiadomości - z pamięci: jest progres w stosunku do Opticon MKI. To po prostu lepsze kolumny. Ale po kolei. Zacznijmy standardowo od basu, który wg mnie był najsłabszym elementem w oryginale. Niestety MKII nadal mają z tym problem i cierpią na efekt pudełkowatości. Czasami jakby chciały, a nie mogły. Nie jest to aż tak przesadnie wyeksponowane, ale jednak słyszalne w mocniej ubasowionych utworach. Najniższego dołu jest stosunkowo niewiele, rzekłbym, że jest lekko wykastrowany (może stąd też wrażenie efektu pudła), kolumny nie mają tendencji do nadmiernego przeciągania. Najwięcej dzieje się w średnim i wyższym podzakresie. Jak to w Dali - jest troszkę miękko, ale i przyjemnie w odbiorze. Niestety jest też troszkę zbyt mało czytelnie, odrobinę mdło, w tym przedziale cenowym oczekiwałbym lepszego różnicowania, wyciągnięcia nieco więcej detali i niuansów z nagrań. Jest za to znaczny progres pod względem rytmiczności. Jest szybciej, żywiej, bardziej kopiąco.
Tony średnie: plastyczne, delikatnie ocieplone, dość czyste, z pewną dozą lekkości. Spójne i nieprzesadzone pod względem gęstości. Pasują do całości. Wyższy środek ustępujący reszcie. Już pod chwili odsłuchu czułem charakterystyczny dołek w okolicy 2-5kHz. Sprawia to, że kolumny są w zasadzie bezproblemowe w odbiorze. Nigdy nie zakłują środkiem. Pozbawione są więc wszelkiego rodzaju agresji. Ładnie pokazują męski wokal odrobinę go pogrubiając i podkręcając. Kobiecy sprawiał już wrażenie oddalonego.
W wysokich tonach jest coś znajomego, czuć że to Dali, lecz MKI były w tym zakresie zdecydowanie bardziej otwarte. Te w MKII kończą i urywają się zdecydowanie szybciej, nie są też tak rozjaśnione w stosunku do poprzednika (to akurat na plus). Jakościowo wypadają naprawdę nieźle, są lekko szkliste z nutą soczystości i mimo, że lekko wygładzone to mają wystarczającą masę. Brakuje w nich odrobiny detalu, powietrza, rozpylenia i wyciągnięcia dużo dalej. Może to efekt troszkę asekuracyjnego strojenia i chęć poprawienia tego, na co narzekało sporo użytkowników Opticonów edycji pierwszej. A może Dali zapomniało, że "dwójki" nie mają głośnika wstęgowego?
Kolumny grają szeroko, budują naprawdę sporych rozmiarów scenę. Jednak po przepięciu na mniejsze Dali Menuet szybko okazało się, że można jeszcze lepiej, a wielkość pudełek wcale nie musi oznaczać mniejszej skali dźwięku. Wierzcie mi, próbowałem z kilkoma ustawieniami i nie udało się powtórzyć tego efektu. Opticonom średnio udaje się też znikać z pomieszczenia i mniejszy braciszek szybko dał im do zrozumienia jak to się robi.
Finalnie, uważam Opticony za typowe przeciętniaki. Nie jest to żaden progres w stosunku do tańszych Oberonów 3 - jest po prostu inaczej. Sporo zyskujemy, sporo tracimy. Nie jest tak, że wyższy model jest absolutnie lepszy pod każdym względem. I podobnie jak w przypadku poprzednika, nadal mam wrażenie, że Opticon to taka zagubiona seria bez pomysłu. Ten produkt marketingowo jest zdecydowanie potrzebny i powinien mieć swoje miejsce w katalogu, bowiem dziura cenowa pomiędzy Oberonami a Rubiconami jest spora. Niestety im dłużej słuchałem MKII, tym bardziej miałem wrażenie, że technicznie stać je na więcej, że zostały celowo sztucznie ograniczone, żeby czasem nie okazało się, że depczą po piętach Rubiconom. Szkoda. Niech Dali bierze się w garść i wskrzesza serię Mentor!
Opticonów słuchałem z Audiolabem 6000A i Regą Elex-R. Istotną informacją o której powinniście wiedzieć jest to, że kolumny w tym przypadku były nowe. Przegrały u mnie nieco ponad tydzień, średnio 8-10h dziennie. Nie zauważyłem istotnych zmian w brzmieniu w trakcie odsłuchów.
Komentarze
Prześlij komentarz